„ABSOLUTOR” – ODSŁUCH W POZNANIU
Wrzesień 28th, 2009Dzięki zaproszeniu WIELKOPOLSKIEGO HI-FI STUDIA mogłem zaprezentować publicznie możliwości „ABSOLUTORA”. Na miejscu okazało się, że Studio nie posiada pomieszczenia odsłuchowego z adaptacją akustyczną, ale jakoś sobie poradziłem z ustawieniem dźwięku.
Pierwsza publiczna prezentacja możliwości „Absolutora” okazała się trudnym zadaniem.
Po pierwsze, preamp miał grać w pomieszczeniu generującym nieprzyjazny metaliczny pogłos.
Po drugie, miał zagrać z niewygrzanymi kolumnami magnetostatycznymi Magnepan MG 1.6 QR, których dźwięk zależy od ustawienia w pomieszczeniu. Przesunięcie o kilka centymetrów w głąb, w przód, na boki oraz zmiana kąta ustawienia tych kolumn powoduje takie zmiany w barwie dźwięku, dynamice i rysowaniu sceny, że trzeba było zrobić wiele prób, by osiągnąć wyrównany efekt. Kolumny z godziny na godzinę grały coraz lepiej i w efekcie bardzo mi się spodobały. Żeby poznać kres ich możliwości, ustawiłbym je w dużym pomieszczeniu (60-80m2) i znacznej wysokości (4-5m). No i dałbym im ze 100 godzin, żeby się uformowały.
Po trzecie, w czasie ustawiania dźwięku sprzęt był zasilany z białego przedłużacza (12 zł w sklepie AGD). Trudno osiągnąć zadowalające efekty w takiej sytuacji. Na szczęście kolega marcow wypożyczył na sobotę własną listwę zasilającą.
„Absolutor” jest nadal projektem studyjnym. W celach testowych zabrałem ze sobą 3 urządzenia:
1. preamp w trybie pentodowym z lampą 6SH7GT (NOS) z potencjometrem drabinkowym na smd
2. preamp w trybie pentodowym z lampą 6SH7GT (NOS) z potencjometrem Ko On
3. preamp w trybie triodowym z lampą 6SH7GT (NOS) z potencjometrem DAcT
Do tego dwa zasilacze:
A. okablowany miedzią
B. okablowany srebrem
oraz trzy lampy prostownicze:
a. 5Y3WGTA Jan Philips 1986 (NOS)
b. GZ 34 Siemens (NOS)
c. Bendix 5852 z 1953 (NOS)
do tego 4 komplety podkładek pod kolce:
- metalowe
- metal + kauczuk
- metal + filc + kauczuk
- metal + filc
Podkładki zmiękczają dźwięk w kolejności podanej powyżej.
Preampy 1, 2, 3 nie różnią się poza tym żadnymi elementami. Lampy pochodzą z tej samej serii tego samego roku (1943). Były aktywowane przez 24 godziny, a następnie wygrzewane w porównywalnym czasie.
Z moich wcześniejszych doświadczeń odsłuchowych znałem możliwości i ograniczenia każdego układu. W najdoskonalszych systemach, w jakich testowałem urządzenia, to jest klasy state of the art, gdzie prócz wyrafinowanych klocków zadbano o akustykę pomieszczenia, najwspanialej grał zestaw 2Ac, czyli tryb pentodowy z potencjometrem Ko On i lampą prostowniczą Bendixa. Zdażyło się jednak dwukrotnie, że w takich wyśrubowanych warunkach, najbardziej podobał się układ 1Aa, więc wiele zależy od pozostałych czynników (kable zasilające, interkonekty oraz wysokość pomieszczenia). Generalnie, w moich dotychczasowych odsłuchach najsłabiej wypada 3A, bez względu na zastosowaną lampę prostowniczą. Wydaje się, że trioda sobie nie radzi w precyzyjnym przekazaniu wszystkich lokalizacji w nagraniach symfonicznych. Ograniczeń tych nie słychać tak wyraźnie w jazzie i w kameralistyce, ale projekt zmierza w kierunku zbudowania idealnego dźwięku także w najtrudniejszych nagraniach, stąd skłaniam się ku pentodzie na wejściu (wierniej rysuje kontur dźwięku w dużych składach). Można usłyszeć polepszenie dźwięku układu triodowego przy zastosowaniu zasilacza B, czyli okablowanego srebrem, ale i tak nie osiąga uniwersalności układów 1A, czy 2A.
Dźwięk stroi się przede wszystkim dobierając lampę prostowniczą. 5Y3WGTA stosuję jako standart. Dźwięk ma naturalną barwę i dynamikę, dobrze rysuje też scenę. Zastosowanie GZ 34 ma sens w ospałych systemach, gdzie słyszalny jest brak energii lub niedostatek basu. GZ 34 rozszerza też scenę, więc w sumie wydawałoby się, że jest lepsza od 5Y3WGTA. Wiele zależy jednak od systemu. Zanim odkryłem, że monobloki Verdier 845 muszą być uszkodzone, próbowałem ustawić barwę dźwięku systemu przy użyciu w/w lamp. Najrówniej zagrała lampa 5Y3WGTA; GZ34 obniżyła nieakceptowalnie barwę w dół i pogorszyła (!) dynamikę, 5852 Bendixa jeszcze bardziej rozmazała przestrzeń. Wymiana końcówki mocy na Pentagona jednoznacznie pokazała, że w systemie z Mageplanami najlepiej gra Bendix bez względu na użyty preamp.
Koledzy z Poznania przynieśli na odsłuch własne płyty, w tym perełki jak choćby nagrania Cage’a na fortepian preparowany, czy ciekawe zapisy muzyki eksperymentalnej z lat 50-tych na perkusję solo. Dzięki temu, prócz wrażeń akustycznych pojawiły się przeżycia artystyczne. Nagrania te ujawniły, że w pewnych aspektach system jest jeszcze niedoskonały. Np. w dźwięku puszczonym bardzo głośno pojawiły się nieprzyjemne wyostrzenia sopranów. Zastosowałem wtedy filcowe podkładki, zabrzmiało potem czysto nawet na najtrudniejszych wokalach. W tych warunkach najlepszy układ „Absolutora” to: 1Bc filc. Po ustawieniu dźwięku na Magnepanach zmieniliśmy kolumny na Odgrody Sensus Audio. Od razu się polepszyło. Dźwięk nabrał kształtów, stał się trójwymiarowy. Uznałem jednak, że należy dodać ostrości i dynamiki. Zmieniłem układ na 2Ac kauczuk. Koledzy potwierdzili rozkołysaniem głów w rytmie muzyki, że był to dobry wybór. Słuchaliśmy różnych gatunków muzyki niczego już nie zmieniająć.
„Absolutora” zaprojektował Andrzej Marków. Dziękuję panie Andrzeju.
(tekst i foto W. Korpacz)
COMMENTS ARE CLOSED